niedziela, 25 lipca 2010

(12) No to można robić porzadki ;)

W końcu trochę chłodniej.

Można odpocząć i się zrelaksować.
Przez te upały dopadały mnie czarne myśli o przed wczesnym porodzie i takie tam. To było okropne. Pilnowałam swojego ciała jak strażnik skarbu i przez to moja wyobraźnia zaczęła pracować jeszcze bardziej. ;) Co w moim przypadku nie jest wskazane. ;) Ale nie tylko dlatego cieszę się z chłodów. Wreszcie naszła mnie ochota na porządkowanie szafy i robienia miejsca na ciuszki dla Aniołeczka. Och jak ja nie mogę się ich doczekać.
Jak tylko przyjadą to porobię zdjęcia ;)


Niunia powoli ustala sobie godziny kopanek. Na razie jest to około 7.20 9.40 10.30 potem 18.40 i o północy a w środku dnia jeszcze nie zdążyłam dobrze zauważyć bo zawsze coś robię ale i na tym się skupię :)


Komentarze:

czwartek, 22 lipca 2010

(11) PrObLeM!k! ;)

Mamy mały problemik ;)Tak jak już wspominałam nasza mała księżniczka miała się nazywać Anastazja. Ale im bliżej porody tym więcej z Tatą mamy pomysłów.Tacie się już odwidziało aby na małą wołali Nastka i wymyśla inne imionka.Np. Sandra, Wiktoria, przewinęły się tez takie imiona jak: Justyna, Amanda, Sonia. Niestety te z ostatnich albo nie podobają się mi albo Tacie ;)Ja się upieram przy Anastazji bo jest to bardzo rzadko spotykane imię. Choć nie ukrywam że Wiktoria tez mi się podoba. I co teraz?Drugi problemik jest taki że moja mama za bardzo namawia mnie żeby była Sonia bo tak jej pasuje i do nazwiska i ogólnie jej się podoba albo Nela. Osobiście nie chciał bym ani jednego ani drugiego a Tata tym bardziej ;) Za wcześnie chyba się  "pochwaliłam" w komentarzu u kogoś że nie mam takiego problemu. A tu masz jak na złość się mama uparła. Dobrze że Babcia nie dołącza się do niej.

Teraz z innej beczki. Jeśli chodzi o ciuszki to już niedługo będą w Polsce. Do tego będzie jeszcze fotelik samochodowy ;) Więc tę część wyprawki mamy już gotową. Łóżeczko jak stało nie poskładane tak dalej stoi. Nawet nie mam czasu wziąć wymiarów i poszukać po sklepach materacyka. Wszytko w swoim czasie jak mówi mama. Tylko że tego czasu się robi jakoś nie ubłaganie coraz mniej ;) Mała przestawiła swój dotychczasowy plan zajęć  i w dzień jest bardziej spokojna za to nad ranem i wieczorem zaczyna ćwiczyć. Ostatnio tak zaczęła kopać że mnie budzi rano około 7.40 jak by wiedziała że muszę o tej wstać. Ach moje kochane skarby.Po ostatniej rozmowie z Tatą stwierdziliśmy ze mała mogła by być już z nami. Choć dopiero 23, 3 tydzień. Jeszcze troszeczkę czekania a my już nie możemy się doczekać. To co będzie w ostatnich tygodniach?? ;) 
Komentarze:

sobota, 17 lipca 2010

(10) Mała Księżniczko !!

 Moja mała Księżniczko już niedługo oczka otworzysz na ten wielki pełen kłamstwa świat
twoje maleńkie dłonie dotkną tego czego dotykają moje dłonie.
maleńkie nóżki będą stąpać twardo po ziemi
twój nosek poczuje zapach kwiatów na łące
twoje oczka zobaczą słońce
twoje usteczka powiedzą mamo!  tato!
bicie twojego serduszka to mój inhalator
na razie tylko mogę poczuć poprzez brzuszek twojej mamusi która pod serduszkiem nosić cie musi  jak kopiesz mały draniu!   
Teraz Twój świat to zabawki i kredki.
Dom to nie Bagdad, nie ulice we krwi.
Ta nie wiedza której Ci zazdroszczę, którą miał Budda kiedy żył jak książę.
Będziesz kobietą, będę siwy z nerwów.
Ilu kadetom powiem, szczylu serwus.
Pal gumę, jak skrzywdzisz moją córkę.
Zamów trumnę, bo się mocno wkur***.
Tak, pamiętam ten spacer dobrze. W parku do nas ten pacjent podszedł.
To był wrak, źrenic brak prawie. Spytałaś co mu jest, a ja kłamię, kłamię.
 za to kłamstwo nie skończę w piekle. Gdy będę mówił, że życie jest piękne.
Jak w tym filmie Roberto Benigni, takim ojcem chcę być w tej chwili !!


                                                                          
To Beee Continue....



(Tata)

Komentarze:

wtorek, 13 lipca 2010

(9) Brak tytułu

Obiecane zdjęcia z USG właśnie pojawiają się dla Was na naszym blogasku ;)



A w galerii jeszcze się pojawi brzuszek z 18 tygodnia ;)
Komentarze:

sobota, 10 lipca 2010

(8) StRaCh ;(

Dopiero w poniedziałek wróciłam do domu. Wakacje zaczęły się nie zbyt ciekawie. Razem z Aniołkiem wylądowałyśmy w szpitalu.
Opinia lekarska : Poronienie zagrażające. 
Przekładając na nasz: Jedno razowe plamienie.
Tego samego dnia w którym się zgłosiłam było już wszytko dobrze ale obserwacja zajęła im 6 dni. 

Cieszę się ze jest już dobrze i ze małej nic nie jest.
Teraz to ja sobie nie wyobrażam życia bez niej :)

A teraz coś z radośniejszej strony życia już niebawem pojawią się nowe zdjęcia małej czyli USG oraz mieszkanko czyli brzuszek :) 

Komentarze: