niedziela, 22 lipca 2012

(50) Wielka Niewiadoma....

Zimne dni nastały...
Nie wiem już kiedy było lepiej czy jak było 35 stopni czy jak jest zimno i wieje wiatr. Tak źle i tak niedobrze.
W pracy atmosfera też się ochłodziła a może mi się tylko wydaje?
Wiem jedno że szukają jeszcze kogoś do pracy lub któraś z nowych poleci. Ciekawe czy ja czy ta druga. Patrząc na nas obie już sama nie wiem która ma większe szanse.
Co prawda pytałam kierowniczki co  i jak  ale do końca miesiąca nie wiadomo. Nic wiec trwam w takiej "wielkiej niewiadomej" czy w następnym miesiącu będę pracować.


Weronika już od ponad tygodnia ma katarek i teraz jeszcze trochę kaszle. Jak nie przejdzie jej po tych syropach do środy chociaż trochę to idę do lekarza niech zbadają.

Inna sprawa to że ona cały czas bierze metal do buzi. Zamki, śruby, łyżeczki, sprzączki.... To już jakaś plaga. Nie wiem dlaczego tak się dzieje. Może wy macie jakieś pomysły?



3 komentarze:

  1. ojz metalem nie pomoge, bo nie przypominam sobie zeby moja tak robila hehe... taki etap, widocznie zabki wychodza.. a z praca trzymam kciuki:*:* oby zadnych zwolnien nie bylo;p

    OdpowiedzUsuń
  2. My również życzymy Ci, żebyś nie straciła pracy. Trzymamy za to kciuki ;* Co do metalu Kacperek też nie miał takiego etapu. Pewnie tak jak Mama Kini napisała chodzi o ząbki. A i jeśli możesz zmień nasz stary blog na nowy w linkach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję, że z pracą wszystko ok?

    OdpowiedzUsuń