CO U MNIE?
Dziś mam dziwny humor - nijaki. Sama nie bardzo wiem czego chce i o czym mam myśleć. W głowie mam taki natłok. Wspomnienia mieszają się z teraźniejszością, problemami, smutkami, tęsknotą za tymi wspaniałymi chwilami. Gdzieś jeszcze przeplatają się te odległe marzenia i niepewność. Jednym słowem jest beznadziejnie.
Z tego wszystkiego zaczęłam porządkować papiery żeby tak nie myśleć o tym. Zrobiłam porządek chyba dosłownie wszędzie! Jeszcze z Weroniką przyjechałyśmy do rodziców ponieważ parę rzeczy zostało u nich w domu. Ten fakt chyba jeszcze bardziej mnie przytłoczył. Zawsze jak tu przyjeżdżam to kupa wspomnień wiruje w głowie.
Początki moje z J. - Cudne chwile, mam tu dużo zdjęć z tamtego okresu, dużo "pamiątek" po za tym wiele rzeczy mi tu przypomina jak się poznawaliśmy, jak gadaliśmy godzinami czy przez neta czy tel. Jak szykowałam się kiedy do niego jechałam. Wiele wiele jest tego. Wtedy były to inne chwile. Szkoda że takie ulotne. Gdyby można było je choć troszkę wpleść w te obecne... Marzenie ściętej głowy... Potem ciąża też u rodziców mieszkałam. Wiec tak naprawdę sporo wspomnień tych dobrych i tych złych tu zostawiłam. Nie wiem czego nie lubię ostatnio do nich wracać bo zaraz płaczę i czuję się okropnie.
Oczywiście nie cały dzień dzisiaj był taki. Bo wieczorem pośmiałyśmy się z mamą trochę. Weronika nas dużo rozśmieszała swoimi minami i gestami. Reasumując cały dzień jednak przeważa beznadziejność....
J. dzisiaj miał dużo roboty wiec też tylko wieczorem chwilkę pogadaliśmy ale mam nadzieję że jutro nadrobimy :)
Jutro dużo roboty mnie czeka. I jeszcze obiecałam siostrze że wpadnę do niej żeby zobaczyć co u mojego chrześniaka oraz kruszynki która rośnie w brzuszku. A właśnie nie mówiłam wam siostra jest w ciąży z drugim dzieciaczkiem.
Długo się nie widziałyśmy wiec nawet nie wiem jak duży brzuszek już ma. Czasem rozmawiamy przez telefon ale taka rozmowa nie zastąpi spotkania.
CO U MNIE? - Ciało
Raz dwa! Raz dwa! Zauważyłam że dziewczyny zawsze przed wiosną się odchudzają stosują jakieś drakońskie diety. A ja nie! Ja sobie ćwiczę. Już od jakiegoś czasu. Na początku robiłam brzuszki. W chwili obecnej znalazłam ABS na brzuch i pupę. Czytałam że to niby nic nie daję jak się ma trochę tłuszczyku ale jakoś u mnie i tłuszcz spala. Może jestem wyalienowana? Hmmm... Widziałam tu że któraś mama założyła oddzielnego blogaska na temat swojej pracy z ciałem - podziwiam i nawiązując do tego powiem że ja osobiście nie mam jakiejś takiej granicy wyznaczonej że np chce uzyskać 66 kg albo jakieś inne cele. Ja mam w głowie cel mojego wyglądu i ja nie patrzę na wagę tylko na rozmiar :) jeżeli moje spodnie będą wisieć to znaczy że mi się udaje a waga to waga może być jaka sobie tam chce. Dlatego ja wam moje efekty pokaże już po jak je zdobędę.
Z INNEJ BECZKI
W sobotę mam ostatnie egzaminy i spokój na razie. Ale to co mam umieć to umiem. A resztę się ogarnie. Ważne aby zaliczyć pozytywnie i mieć z głowy. Bo poprawka nie ma sensu jak zaliczać to za pierwszym razem.
Widziałyście kiedyś takie cudko?
A jadłyście? Jest to LICZI inaczej chińska śliwka. Powiem wam że jest bardzo dobra :) Słodka! I fajnie pachnie. Polecam :))
I fajnie się je obiera ta skorupka jest tak delikatna - coś na kształt skorupki jajka
BLOG.
jak dało się zauważyć przez ostatnie kilka dni wygląd się zmieniał non stop. Ale już uspokoi się to :) Szatę graficzną wybrałam. Teraz tylko kilka poprawek zrobić i będzie gitarka. Jestem zadowolona. Czasem po prostu trzeba coś odświeżyć, coś zmienić żeby czuć się lepiej. Mam nadzieję że wam się też spodoba i będziecie tu z chęcią zaglądać. :)
WERONIKA
Jej humorek dziś dopisał oj tak! Ile śmiechu miała i my z mamą też. Ile się wybawiła. I cały dzień jej się buzia nie zamyka. Dobrze że chociaż ona zadowolona.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Etykiety
aktywnie
(7)
babcia
(3)
Biżuteria
(2)
choroba
(8)
Dodatki do domu
(1)
dziadek
(2)
dziecko
(26)
egzaminy
(1)
imieniny
(1)
Internet
(1)
Ja i J.
(2)
Ja i Pan Mój
(1)
jedzenie i napoje
(4)
KONKURS
(1)
Ksiądz i Kościół
(1)
mama
(23)
Mechanik
(1)
miesiące
(3)
nagroda
(2)
Naprawa
(1)
Nowe nabytki
(1)
nowości
(2)
ogórki
(1)
Ograniczenia :(
(1)
pies
(2)
plac zabaw
(2)
pogoda
(8)
pomoc
(2)
praca
(4)
prace Weroniki
(1)
prezent
(3)
Rady
(2)
rodzina
(7)
roślinki
(2)
Samochód
(1)
spacer
(5)
Śnieg
(1)
Święta Wielkanocne
(1)
święto
(3)
Talent i twórczość
(2)
tata
(7)
umiejętności
(6)
wiek
(4)
wycieczki
(2)
wygląd
(2)
zabawa
(2)
zabiegi
(1)
zbiory
(1)
Zdjęcia
(3)
Zdjęcia i Aparat
(1)
Zima
(1)
zmiana
(2)
trzymam kciuki za egzamin, owoce ciekawie nie tylko wygladaja:)
OdpowiedzUsuńHejo widzę że nie masz mnie z boku w blogach które czytasz, ja cię mam i nie pamiętam skąd się znamy. zostaw mi mejla to cię zaproszę do mojego grona :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńladyenaa@gmail.com
Usuńnie mam jak sprawdzić ale być może miałam Cię w bocznym pasku tyle ze jak nie miałam dostępu to skasowałam.
mmm uwielbiam liczi
OdpowiedzUsuńja tez nie stosuje tych durnych diet:) ale przyznam ze stosowałam. jeszcze przed ciaża. A tera zmoja dieta to dziecko 24 na dobe:D a tak powaznie tez wole pocwiczyc zadbac o cialo i odrazu jest mi lepiej:)
OdpowiedzUsuńLubię liczi, tylko czasem trudno je dostać :)
OdpowiedzUsuńgłowa do góry! :) liczi najczęsciej jem z ciastem francuskim... pychota :)
OdpowiedzUsuń