W końcu trochę chłodniej.
Można odpocząć i się zrelaksować.
Przez te upały dopadały mnie czarne myśli o przed wczesnym porodzie i takie tam. To było okropne. Pilnowałam swojego ciała jak strażnik skarbu i przez to moja wyobraźnia zaczęła pracować jeszcze bardziej. ;) Co w moim przypadku nie jest wskazane. ;) Ale nie tylko dlatego cieszę się z chłodów. Wreszcie naszła mnie ochota na porządkowanie szafy i robienia miejsca na ciuszki dla Aniołeczka. Och jak ja nie mogę się ich doczekać.
Jak tylko przyjadą to porobię zdjęcia ;)
Komentarze:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz